czwartek, 23 kwietnia 2015

*Nie wiem jaki tytuł tu dać*

Jak się domyślacie, to nie będzie wesoły post. Ostatnio nie miałam na nic sił, wciąż jej nie mam. Nie miałam weny przez dwa miesiące i dalej jej nie mam. Za każdym razem kiedy otwierałam Worda, czułam się winna, że nie potrafię nic napisać. Bardzo chciałam napisać rozdział, ale nie potrafiłam przebić się przez tą barierę. Okropnie się czuję pisząc tego posta, czuję, że was zawiodłam, że zawiodłam siebie. Mam tyle nauki, tyle sprawdzianów i coraz mniej pasji do tego co robię... Nie kręcę już filmów, nie potrafię pisać, nie maluję w wolnym czasie. Nie daje sobie rady z nauką. mam wrażenia, że to szkoła wysysa ze mnie pajsę, każdego dnia, wenę, chęć do realizacji twórczej, chęć do życia. Nie mogę sobie z tym poradzić... nie umiem... Pewnie wiecie co mam na myśli.

Zawieszam bloga na czas nie określony.

To samo tyczy się historii Bellatrix. Nie jestem niczego pewna. Nie wiem kiedy wrócę, czy wrócę...
To już mnie przerasta. Niedawno pisanie było dla mnie ucieczką od problemów, a teraz, zaczyna stawać się problemem.

PS: Nie dziwcie się, że taki sam tekst pojawił się na drugim blogu. Nie miłam siły napisac tego drugi raz.

Będę tęsknić
Luna


Przepraszam...

poniedziałek, 9 marca 2015

1) Ach, ta młodość

Rozdział dedykuje moim wspaniałym czytelnikom :*

Szłam po kamiennej ścieżce, prowadzącej na peron. Byłam lekko podenerwowana. Obok mnie szła moja mama, a za nią tata. Nieuchronnie zbliżaliśmy się do ściany. Wreszcie przyszła ta chwila. Rozpędziłam się i wbiegłam w ścianę pomiędzy peronami. Bałam się, że się od niej odbiję, że nie zostanę przyjęta. Ale przeszłam na drugą stronę. Uśmiechnęłam się do rodziców i spojrzałam na swoją sowę. Była biało-beżowa i miała cudne zielone oczy. Nazwałam ją Eris. Pożegnałam się z rodzicami, ponieważ usłyszałam głuchy gwizd. Powolnym krokiem weszłam do pociągu. Korytarz był chwilowo pusty. Odłożyłam kufer, oparłam się o ścianę i zamknęłam oczy. Wybuchłam perlistym śmiechem, a po chwili zsunęłam się po ścianie tak, że teraz siedziałam na podłodze. Na całe szczęście nikt nie przechodził korytarzem, bo mógłby sobie pomyśleć, że coś jest ze mną nie tak. A ja przecież chciałam zrobić jak najlepsze wrażenie. Wstałam z podłogi i lekko przygładziłam włosy. Zdałam sobie sprawę, że nigdy nie przebywałam bez rodziców, tak długo. Ale trudno, muszę dać sobie radę. Stwierdziłam, że najwyższa pora poszukać przedziału. Chwyciłam kufer i torebkę do ręki, i wyruszyłam na... poszukiwania?
***
Moją pierwszą "ofiarą" był przedział na początku pociągu. W owym pomieszczeniu siedziało kilku chłopaków, w miarę przystojnych.
- Mogę... - chciałam zapytać, ale jakiś brunet mnie wyprzedził.
- Jesteś czystej krwi? - dosyć dziwne powitanie. Już wiedziałam, że nie chcę tam siedzieć.
Mama wiele razy mi opowiadała, że większość przyjaźni zawartych w Ekspresie Hogwart, trwa do końca do życia, na przykład jak ona i Pani Bell. Wiedziałam, że nie chcę się przyjaźnić z tymi chłopcami. A'propos, wypadałoby poszukać Katie.
- To ja już... - odpowiedziałam kulawo, wskazałam na drzwi, po czym wyszłam.
Już zapomniałam o tej idei czystej krwi.
***
Kolejny przedział, do którego zajrzałam, znajdował się po środku pociągu. Siedziały w nim wymalowane nastolatki, które z pogardą patrzyły się na moje warkoczyki, rybaczki i czerwoną  bluzę. Szybko się wycofałam.
***
Odwiedziłam jeszcze mnóstwo przedziałów, ale w żadnym nie chcieli mnie przyjąć. Wycieńczona weszłam do jednego z ostatnich. Zajmowali go trzej chłopcy: dwóch rudych i afroamerykanin.
- Siadasz? - już miałam otworzyć usta, ale rudy mnie wyprzedził. Pokiwałam głową i zajęłam miejsce przy oknie.
- Jestem George, - powiedział ten, który mnie wpuścił - a to jest Fred - obydwaj uśmiechnęli się do mnie.
- A ja jestem Lee - odparł czarnoskóry i również obdarzył mnie uśmiechem.
- Angelina. 
***
Do przedziału weszła niewysoka blondynka.
- Cześć, widzieliście taką czarnowłosą dziewczynę, wyższą ode mnie - zaczęła jak z automatu - i...
- Hej Katie! - powiedziałam.
- Wiesz, ile ja cię szukałam? - spytała przyjaciółka.
Przedstawiłam jej chłopaków i pogrążyliśmy się w wesołej rozmowie.
Po jakimś czasie do przedziału wpadła całkiem ładna dziewczyna. Dosłownie wpadła.
- Nic ci nie jest? - spytałam się przybyszki.
- Nie. Przepraszam za najście, mam na imię Demelza.
- Co się stało? - zapytał Lee.
- Starsi Ślizgoni.
- Wytłumacz mi, George, czemu ja od początku tych ludzi nienawidzę? - zapytał Fred.

- Nie mam pojęcia, bracie.
_________________________________________________
Musicie mi to wybaczyć, ale w lutym w ogóle nie miałam weny na ten rozdział, więc w marcu będą dwa. Szablon zamówiony,  więc może niedługo...

Luna :*


Macie Eris <3



poniedziałek, 19 stycznia 2015

0) Pierścionek z ametystem

Prawdziwa Miłość. Takie ładne określenie. Wieczna miłość. Również piękne. Albo nigdy nic nas nie rozdzieli. Może słodkie, ale dosyć głupie. Wszystko będzie dobrze. Tak, Fred, dalej pamiętam. Dalej kocham. Miłość. Coś co wciąga bez opamiętania. Takie niezwykłe uczucie.
***
Dalej idę, nie ważne, że leje deszcz. Dojdę tam. I to ma być maj? Chyba raczej listopad. Dlaczego to miejsce, jest tak daleko od mojego domu. Ironia. Wreszcie ta głupia, niska, wiecznie zacinająca się furtka. Dalej tymi wąskimi alejkami, w których plątaninie zgubiłam się nieraz. Wreszcie zimna, kamienna ławka, na której siadam. Patrzę się w kawałek kamienia, jak głupia. Odgarniam włosy ręką i widzę pierścionek. Pierścionek z ametystem. Pierścionek, od którego prawie wszystko się zaczęło.
______________________________
Oto prolog. Beznadziejnie krótki, ale taki właśnie miał być. Nie lubię pisać długich. Szablon zmieniony, bo tamten dawał po oczach. Poszukam czegoś znośnego, na szablon przejściowy, a już niedługo zamówię szablon ;) Rozdział 1 w tym tygodniu =3

Luna

No, a tu pierścionek :*            

niedziela, 18 stycznia 2015

Hejooo!

Witam, Wizzki!
To ja Luna. Przydreptuję do was z nowym blogiem <aplauz>! Tym razem będzie to parring Fred+Angelina. Rozdziały raz na miesiąc ;) Założyłam tego bloga… SPONTAN! Zaczynamy z rozpikselowanym szablonem (tak, Chloe. Tak jak to nazwałaś), tak jak było z Bellą :D Teraz będę taka dobra i dam wam prolog i rozdział 1 w lutym :)

Całusy!
Luna